niedziela, 16 marca 2014

Vocal and acting

Cześć, cześć, cześć! Kurczę, w tygodniu w ogóle nie miałem czasu napisać żadnego postu, a bardzo chciałem. Porządnie odczułem swój powrót do szkoły: w zeszłym tygodniu napisałem chyba z 5 sprawdzianów (nie chcę myśleć o ich wynikach, bo poszły mi  t r a g i c z n i e ), a w przyszłym czeka mnie to samo ;_; Jedna wielka masakra. No ale szczerze mówiąc, to w liceum aż tak nie martwię się o oceny, bo według mnie tutaj ważniejsze są wyniki matur niż oceny (co nie zmienia faktu, że uczyć się trzeba).
Dziś chciałbym napisać coś o swojej drugiej szkole. W komentarzach widziałem kilka pytań związanych z tym tematem (gdy prosiłem was o pomoc w wyborze wiersza i nie tylko), więc stwierdziłem, że mogę rozwinąć trochę ten temat :)
Od tego roku szkolnego zacząłem chodzić do prywatnej szkoły wokalno-aktorskiej. W lipcu były przesłuchania, na które trzeba było przygotować wiersz i piosenkę z podkładem (wybrałem Utopię Wisławy Szymborskiej i Impossible Jamesa Arthura). Ale że największym moim problemem w takich wystąpieniach jest trema, nie wypadłem dość dobrze. Jednak sprawdzono moje predyspozycje muzyczne i w tym wypadłem wystarczająco dobrze, by móc się tam edukować ;) Tak więc od września godzę liceum z tą szkołą, a trochę dnia mi to zajmuje. Przykładowo: w poniedziałek w liceum kończę o 13:45, a zajęcia w wokalnej mam o 16:00 i zostaję tam do 19:00. Wszystko okej, z tym że cały dzień jestem poza domem (bo do Krakowa tylko dojeżdżam) i wracam wtedy około 20:00. Na początku bałem się, że nie wyrobię z dwoma szkołami w takim trybie pracy, ale przywykłem i mam się dobrze, i teraz naprawdę żałowałbym, gdybym z jakichś powodów musiał wypisać się z tej szkoły. Zwłaszcza, że panuje tu świetna atmosfera, w grupach są świetni ludzie, wspieramy się i ogólnie jest świetnie :)
Zajęcia mam od poniedziałku do środy, i prezentują się następująco:
  • zadania aktorskie - każdy indywidualnie przygotowuje jakiś tekst do zaprezentowania na egzaminach, które mamy na koniec semestru (teraz przygotowujemy po jednym dowolnym wierszu i fragmencie Pana Tadeusza)
  • kształcenie słuchu muzycznego - podobnie jak w szkołach muzycznych: teoria, nutki i te sprawy ;) Choć interwały to dla mnie coś strasznego!
  • emisja głosu - różne ćwiczenia głosowe na lepsze wydobywanie z siebie dźwięku ;)
  • zespoły wokalne - taki szkolny chór, przygotowujemy różne piosenki z podziałem na głosy
  • zajęcia indywidualne - co tydzień 45 minut indywidualnie z nauczycielem, a co dwa tygodnie ćwiczenia z akompaniatorem - chyba moje ulubione :3
  • dykcja - poprawna wymowa słów, ćwiczenie poprzez różne łamańce językowe itp.
I tak to się prezentuje :) Edukacja trwa 2,5 roku (bodajże 5 semestrów), a na koniec można przygotować własny recital dyplomowy, po czym jesteśmy uprawnieni do tytułu "aktora scen muzycznych".
Uczymy się w dwóch grupach o różnych godzinach, tak by każdemu pasował czas ;) W środę na przykład mam tylko jedną lekcję i kończę o 17:15.
Bardzo dobre jest też to, że co 1,5 miesiąca mamy koncerty, na których każdy coś śpiewa. Liczę, że z czasem do tych występów będę bardziej przyzwyczajony i poziom mojej tremy obniży się ;) Miałem już 3 takie występy i mam dla was fragmenty z dwóch ostatnich. ten drugi jest z koncertu, który miałem w ubiegły czwartek i jestem średnio zadowolony, bo na próbach czułem się mega usatysfakcjonowany, a gdy przyszło co do czego, to trema mnie po prostu zeżarła. No, ale mogło być gorzej ;) 
Tu śpiewam The Scientist Coldplaya:


A tu And I Dawida Podsiadło:


Przepraszam za jakość: filmiki przycinałem i zmniejszyłem ich rozmiar, by szybko wgrać je do notki :)
Po występie zawsze jestem z siebie niezadowolony, bo zawsze wydaje mi się, że mogłem zrobić coś lepiej... No cóż, może to i dobrze? :)
A wy jak? Macie jakieś artystyczne zainteresowania? Chodzicie na jakieś zajęcia pozalekcyjne? Jestem bardzo ciekaw, pochwalcie się :)

Ja uciekam, bo niedługo zaczyna się Project Runway, które całkiem nieźle mnie wciągnęło ;) Ktoś z was ogląda?

Trzymajcie się, udanego wieczoru i całego tygodnia!

10 komentarzy:

  1. Hej. :) Miło, że napisałeś.
    Ja całe liceum godziłam lekcje z próbami w teatrze, więc wiem co czujesz. :)
    Ten pierwszy filmik podoba mi się bardziej. Ogólnie nie jest źle, ale musisz jeszcze trochę poćwiczyć i przede wszystkim opanować tremę. Bo potencjał naprawdę słychać i słychać też to, że masz moc w głosie, tylko strach Cię ogranicza. Trzymam kciuki, żebyś z tym wygrał! :)

    Co do moich pasji artystycznych - piszę, rysuję, gram na gitarze i fortepianie, trochę śpiewam.
    Studiuję filologię polską - wybrałam ten kierunek, żeby wyrobić sobie warsztat pisarski i nie żałuję! Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś wydać własną powieść albo tomik wierszy. :)
    Ale moją pasją, z którą chcę się związać na poważnie jest... gotowanie. Marzę o szansie wzięcia udziału w programie Master Chef i rozwinięciu się w tym kierunku. Jednak zanim to nastąpi czeka mnie jeszcze baaaardzo długa droga. :) Ale trzeba w siebie wierzyć, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      No to mocno trzymam za ciebie kciuki! :) Trzeba, trzeba!

      Usuń
    2. Dziękuję! :) Przydadzą się!

      Usuń
  2. Witam serdecznie.
    Bardzo spodobał mi się post, zaintrygowałeś mnie. Podziwiam Twój upór, chęci oraz możliwości. Ogromny plus za dobór repertuaru, trzymam kciuki za naukę w liceum. W Twoim głosie czuć tremę, ale słychać też potencjał.

    Pozdrawiam,
    Ann Scott
    http://i-am-the-sun-in-your-eyes.blogspot.com/



    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham sztukę i wszystko co z nią związane !
    Głos masz całkiem niezły (nie jestem jakimś znawcą, ale to po prostu moje zdanie ;3 )
    Moim marzeniem od zawsze było uczęszczanie na takie lekcje, ale jakoś nigdy się za to nie zabierałam tak na poważnie. Jak chodzisz do tej szkoły to musisz coś wpłacać czy cuś ? ;P
    Myślałam, że tylko mi podoba się "Project Runway", ale widzę, że nie jestem jedyna. Masz jakiegoś ulubionego projektanta z programu ?

    Pozdrówka i trzymaj się :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to szkoła prywatna, więc muszę płacić czesne co miesiąc.
      A co do Project Runway to chyba nie mam żadnego faworyta, wszystkich ogromnie podziwiam za ich pomysłowość, choć strasznie lubię sceny z Piotrkiem, haha :D

      Usuń
  4. Och, szkoła wokalno-aktorska, przecudowny wybór! Tym bardziej, że słychać, że masz do tego smykałkę. Więc co będzie po zakończeniu szkoły, hm? ;>
    Osobiście sama uczęszczam do szkoły tanecznej i informatycznej (takie większe przygotowanie przed studiami, coś w rodzaju kursu), także też mam troszeczkę zajęć. Brakuje mi właśnie tylko takiej szkoły, huh.
    Poza tym mam od groma zajęć pozalekcyjnych, aż nie wiem czasami, gdzie iść, żeby mieć jeszcze czas dla siebie. ;)

    Zaczynam obserwować, z chęcią będę dowiadywać się, co u Ciebie ciekawego.

    Taka chamska reklama, ale już jestem przyzwyczajona, przepraszam!
    http://hwajay.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie chcę mówić na głos o swoich marzeniach po tej szkole, bo nie chcę zapeszyć XD Wiem, głupie, ale naprawdę ;)
    No to też masz duuuużo roboty ;) Ale idzie się przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od 4 lat chodzę do PSM I stopnia i w tym roku kończę. Idę też na drugi stopień. Bardzo mi się podoba jak śpiewsz :D

    OdpowiedzUsuń